poniedziałek, 26 czerwca 2017

Projekt kurnik. Odc. 1


Projekt kurnik. Odc. 1

 

Niestety drób w procesie produkcji jest nafaszerowany antybiotykami i różnymi mączkami, a wzrost kurczaka jest napędzany hormonami wzrostu. Po uboju takie już mięso jest dodatkowo nastrzykiwane różnymi substancjami, a potem trafia do sprzedaży i na Nasz talerz. Oczywiście konsument nie jest informowany o składzie substancji zawartych w mięsie.

Dlatego kurnik! 

Obecnie zauważyłam trend, że ludzie rezygnują z uprawy ogródków i hodowli zwierząt. My jednak zdecydowaliśmy się na kurnik. Powód dość prozaiczny- dla zdrowia. Do jajek z wolnego wybiegu, od rolnika bez numerka mamy nawet bardzo doby dostęp, ale do drobiu już nie. W ubiegłym roku przepytałam prawie każdego sąsiada, czy sprzeda mi drób. Kurę a właściwie koguta na rosół można było jeszcze dostać, ale to raczej jednostkowe sztuki a nie większa ilość.

Pomimo ograniczenia mięsa, nadal je spożywamy, może kiedyś się to zmieni, ale na razie chcemy mieć zdrowe mięso. Dlatego postanowiliśmy je hodować.

Kwoka już siedzi na jajkach, niedługo powinny wykluć się kurczaczki. Obecnie przebywa u sąsiada- bo to dzięki jego uprzejmości będziemy mieli kurczaczki spod kwoki a nie z fermy. Aby nie zakłócać spokoju kwoki, wolimy teraz nie robić je zdjęć. Mogła by się zdenerwować i zejść z jajek- a wtedy kurczaczki się nie wyklują. Kwoka to taka specyficzna kura- bardzo agresywna. Kiedy Moja Laleczka wzięła na rączki kurczaczka, a ten zaczął piszczeć- kwoka nastroszyła się i zaczęła atakować dziecko. Na szczęście staliśmy obok. Natura jest piękna a mama zwyczajnie broniła swojego kurczaczka.


Jeśli zdecydujesz się na kurnik, pamiętaj zrobić plan. Ważne jest aby miał on odpowiednia wentylację, a jeśli kury mają przetrwać zimę, pomyśl o ociepleniu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz